Nasza historia
Pierwsze spotkanie
Jest rok 2014 i Tinder przejął światową dominację w swiecie randkowym...
Ale Daniel i Ania nie mogą sie odnaleźć w internetowym wszechświecie, ponieważ Daniel uparcie odmawia korzystania z cyfrowej pomocy jeśli chodzi o tworzenie relacji - Ania musiała sie poddac i uwolnic swojego randkowego avatara.
Historia zaczyna się bardziej "old school" z dwoma osobami, które pracują razem i przez to każdego dnia muszą się wzajemnie znosić.Ania nie była fanem Daniela - uwazala ze byl hałaśliwy i mial sie za niewiadomo kogo ;) Daniel był zafascynowany Anią - grała "hard to get" (czytaj: myslal ze grala - Ania po prostu nie była pod dużym wrażeniem).
Poprzez ukierunkowaną pracę i przy pomocy kilku koktajli w barach przy kopenhaskich kanalach, Ania powoli otworzyła oczy na bardziej urocze strony Daniela.
Misja spelniona!
Cztery szczęśliwe lata
Początek związku był trochę kłopotliwy. Musielismy się poznać, poza pracą, we własnym tempie.
Nie wiele jestesmy do siebie podobni, znalezienie odpowiedniego rytmu zajęło nam trochę czasu - między innymi dlatego, że próbowaliśmy rozwinąć relację, nie mieszając przyjaciół, rodziny i wspólpracownikow w nasza sytuacje, zanim poczuliśmy się pewni tego, że jesteśmy wystarczająco solidni na eventulna presje zewnętrzna.
Pomimo naszych różnic, stosunkowo szybko zdaliśmy sobie sprawę, że nasze wartości są zasadniczo oparte na tych samych elementach.
Jeśli masz coś zrobić, zrob to właściwie!
Od tego czasu nasze wspólne życie polegało na poznawaniu, co pojęcie "właściwie" może obejmować ...
Oznacza to, że codziennie rozszerzalismy ramy naszego wspólnego słownika:
Daniel prasowal każdego ranka - Ania szukala swetra, ktory ukryje pogniecenia jej jedwabnej bluzki.
Daniel może oczyścić cały dom w 20 minut, bezkrytycznie wypełniając szuflady i szafki - Ania dopasowała kolorystycznie swoją garderobę, książki i przyprawy w szafie. Nawet w wielkich kwestiach maja rozne podejscie. Do zalozenia rodziny Ania opracowuje strategie, przygotowuje się dietami i kwasem foliowym - Daniel operuje ideologią ze wszystko w swoim czasie i mowi po prostu "poczekaj a zobaczysz" ...
Reszta pozostaje historia :-)
Cztery lata moga byc dlugim czasem... przykladowo mozna powiedziec ze 4 lata z aktualnym Amerykanskim prezydentem to bardzo dlugo (;. No coz, ale czas leci szybko w dobrym towarzystwie wiec wyglada na to ze my mamy dobre. Ostatnie lata przelecialy bardzo szybko i nie mozemy sie doczekac co przyniesie nam przyszlosc w ktora polecimy razem (;
Powiedziała tak
Dwie wspaniale istoty pojawily sie na naszej wspolnej drodze.
Ale zanim jeszcze wiedzielismy co znaczy posiadanie tych dwoch codow w naszym zyciu, zarezerwowalismy wycieczke do Maroka.
Mielismy przemierzac lokalna Medine w Marakeszu w poszukiwaniu tradycyjnych dywanow, kosztowac lokalnych przysmakow i delektowac sie polnocno-afrykanskim Rosé na prywatnym patio odbiegajacym od naszego apartamentu polozonego na czarujacej marokanskiej riad ktory znalezlismy przy najwezszej alejce na starym miescie.
Przegladajac zdjecia i wyobrazajac sobie ta wycieczke, Daniel ujrzal perfekcyjna okazje aby poprosic Anie o reke. Podekscytowany zarezerwowal stolik w poleconej przez znajomych ekskluzywnej restauracji i zaczal pracowac nad perfekcyjnym scenariuszem, ktory moglby poprzedzic padniecie na kolana przed Ania. Wszystko zostalo zaplanowane, Daniel ukratkiem zapakowal pierscionek pomiedzy bokserki i skarpetki - byl gotow!
Ach... jak niewiele wowczas wiedzial...
Ich wyobrazenia o wycieczce niewiele mialy sie do rzeczywistosci.
Marakesz jest wspanialym miastem. Niestety nie jest odpowiedni dla rodzin z malymi dziecmi. Uliczki sa waskie a chodniki nie nadaja sie do jazdy wozkiem dzieciecym. Restauracje i bary znajduja sie na dachu i nigdzie nie ma dostepnej windy.
Daniel zorientowal sie ze chyba musi zrezygnowac ze swoich wielkich zamiarow. Nic nie mowiac Ani odwolal rezerwacje w restauracji i oboje udali sie do czesciowo zakrytego centrum handlowego. Spacer mial sprawic ze dzieci zasna, zakupy mialy sprawic Ani troche radosci i wowczas Daniel moglby zadac Ani wazne pytanie w pobliskiej lokalnej restauracji. Niestety, dzieci ani myslaly o spaniu, Ania stala sie wykonczona chodzeniem i w dodatku dopadl ja glod - skonczylo sie na frytkach w supermarkecie.
Daniela zaczela ogarniac presja. Jego nerwowosc wzrastala, a w dodatku znalezienie taksowki do domu wydawalo sie niemozliwe. Nie bylo wyjscia... Musieli wracac do hotelu na piechote- 40 minut w okropnym upale. W dodatku Constantin strasznie krzyczal i oboje z mama uwazali ze tata powienien go niesc przez cala droge.
Wrocili do hotelu, Daniel obrocil sie w kierunku okna. W hotelowym ogrodzie, tuz pod ich tarasem, trzech grajkow gralo nastrojowa muzyke. Widok na nich byl niezaklocony.
Daniel polozyl dzieci. Nie spaly przez 3 dni wiec zasnely od razu. W minibarze znalazl butelkę szampana, a na małym stoliku kawiarnianym na tarasie stala czekolada i orzechy. Nie mogl uwierzyc swojemu szczesciu! Niestety plan nie wspoldzialal z Anią, która wykorzystala sen dzieci, aby wziąć długi prysznic. Kiedy więc ona przyszla do Daniela, w szlafroku i ręczniku na włosach, aby powiedzieć "dobranoc", Daniel juz sam prawie wypił szampana, a muzycy właśnie ogłosili, że następna piosenka bedzie juz ostatnia. Jak niefortunny moze byc czasem los! Jakimś cudem udało się Danielowi namowic Anie do napicia się kieliszka szampana. Muzycy wrócili juz do domu wiec Ania i Daniel byli pozostawieni ciszy od przynajmniej godziny, butelka była pusta prawie rownie długo a w misce nie bylo juz ani jednego orzecha. I dopiero wtedy Daniel zdołal pokierować rozmowe w użytecznym kierunku ... skomponował swoje pytanie i powiedzial; Anna, uwielbiam podróżować z tobą. I chciałbym wybrać się na największą podróż życia - razem - zawsze razem. Chcesz mnie, kochanie?
I oto jesteśmy ...
Cztery szczęśliwe lata
Początek związku był trochę kłopotliwy. Musielismy się poznać, poza pracą, we własnym tempie.
Nie wiele jestesmy do siebie podobni, znalezienie odpowiedniego rytmu zajęło nam trochę czasu - między innymi dlatego, że próbowaliśmy rozwinąć relację, nie mieszając przyjaciół, rodziny i wspólpracownikow w nasza sytuacje, zanim poczuliśmy się pewni tego, że jesteśmy wystarczająco solidni na eventulna presje zewnętrzna.
Pomimo naszych różnic, stosunkowo szybko zdaliśmy sobie sprawę, że nasze wartości są zasadniczo oparte na tych samych elementach.
Jeśli masz coś zrobić, zrob to właściwie!
Od tego czasu nasze wspólne życie polegało na poznawaniu, co pojęcie "właściwie" może obejmować ...
Oznacza to, że codziennie rozszerzalismy ramy naszego wspólnego słownika:
Daniel prasowal każdego ranka - Ania szukala swetra, ktory ukryje pogniecenia jej jedwabnej bluzki.
Daniel może oczyścić cały dom w 20 minut, bezkrytycznie wypełniając szuflady i szafki - Ania dopasowała kolorystycznie swoją garderobę, książki i przyprawy w szafie. Nawet w wielkich kwestiach maja rozne podejscie. Do zalozenia rodziny Ania opracowuje strategie, przygotowuje się dietami i kwasem foliowym - Daniel operuje ideologią ze wszystko w swoim czasie i mowi po prostu "poczekaj a zobaczysz" ...
Reszta pozostaje historia :-)
Cztery lata moga byc dlugim czasem... przykladowo mozna powiedziec ze 4 lata z aktualnym Amerykanskim prezydentem to bardzo dlugo (;. No coz, ale czas leci szybko w dobrym towarzystwie wiec wyglada na to ze my mamy dobre. Ostatnie lata przelecialy bardzo szybko i nie mozemy sie doczekac co przyniesie nam przyszlosc w ktora polecimy razem (;
Powiedziała tak
Dwie wspaniale istoty pojawily sie na naszej wspolnej drodze.
Ale zanim jeszcze wiedzielismy co znaczy posiadanie tych dwoch codow w naszym zyciu, zarezerwowalismy wycieczke do Maroka.
Mielismy przemierzac lokalna Medine w Marakeszu w poszukiwaniu tradycyjnych dywanow, kosztowac lokalnych przysmakow i delektowac sie polnocno-afrykanskim Rosé na prywatnym patio odbiegajacym od naszego apartamentu polozonego na czarujacej marokanskiej riad ktory znalezlismy przy najwezszej alejce na starym miescie.
Przegladajac zdjecia i wyobrazajac sobie ta wycieczke, Daniel ujrzal perfekcyjna okazje aby poprosic Anie o reke. Podekscytowany zarezerwowal stolik w poleconej przez znajomych ekskluzywnej restauracji i zaczal pracowac nad perfekcyjnym scenariuszem, ktory moglby poprzedzic padniecie na kolana przed Ania. Wszystko zostalo zaplanowane, Daniel ukratkiem zapakowal pierscionek pomiedzy bokserki i skarpetki - byl gotow!
Ach... jak niewiele wowczas wiedzial...
Ich wyobrazenia o wycieczce niewiele mialy sie do rzeczywistosci.
Marakesz jest wspanialym miastem. Niestety nie jest odpowiedni dla rodzin z malymi dziecmi. Uliczki sa waskie a chodniki nie nadaja sie do jazdy wozkiem dzieciecym. Restauracje i bary znajduja sie na dachu i nigdzie nie ma dostepnej windy.
Daniel zorientowal sie ze chyba musi zrezygnowac ze swoich wielkich zamiarow. Nic nie mowiac Ani odwolal rezerwacje w restauracji i oboje udali sie do czesciowo zakrytego centrum handlowego. Spacer mial sprawic ze dzieci zasna, zakupy mialy sprawic Ani troche radosci i wowczas Daniel moglby zadac Ani wazne pytanie w pobliskiej lokalnej restauracji. Niestety, dzieci ani myslaly o spaniu, Ania stala sie wykonczona chodzeniem i w dodatku dopadl ja glod - skonczylo sie na frytkach w supermarkecie.
Daniela zaczela ogarniac presja. Jego nerwowosc wzrastala, a w dodatku znalezienie taksowki do domu wydawalo sie niemozliwe. Nie bylo wyjscia... Musieli wracac do hotelu na piechote- 40 minut w okropnym upale. W dodatku Constantin strasznie krzyczal i oboje z mama uwazali ze tata powienien go niesc przez cala droge.
Wrocili do hotelu, Daniel obrocil sie w kierunku okna. W hotelowym ogrodzie, tuz pod ich tarasem, trzech grajkow gralo nastrojowa muzyke. Widok na nich byl niezaklocony.
Daniel polozyl dzieci. Nie spaly przez 3 dni wiec zasnely od razu. W minibarze znalazl butelkę szampana, a na małym stoliku kawiarnianym na tarasie stala czekolada i orzechy. Nie mogl uwierzyc swojemu szczesciu! Niestety plan nie wspoldzialal z Anią, która wykorzystala sen dzieci, aby wziąć długi prysznic. Kiedy więc ona przyszla do Daniela, w szlafroku i ręczniku na włosach, aby powiedzieć "dobranoc", Daniel juz sam prawie wypił szampana, a muzycy właśnie ogłosili, że następna piosenka bedzie juz ostatnia. Jak niefortunny moze byc czasem los! Jakimś cudem udało się Danielowi namowic Anie do napicia się kieliszka szampana. Muzycy wrócili juz do domu wiec Ania i Daniel byli pozostawieni ciszy od przynajmniej godziny, butelka była pusta prawie rownie długo a w misce nie bylo juz ani jednego orzecha. I dopiero wtedy Daniel zdołal pokierować rozmowe w użytecznym kierunku ... skomponował swoje pytanie i powiedzial; Anna, uwielbiam podróżować z tobą. I chciałbym wybrać się na największą podróż życia - razem - zawsze razem. Chcesz mnie, kochanie?
I oto jesteśmy ...